W miniony weekend internauci zaczęli interesować się tematem dodatkowych kursów MZK Opole na imprezy zorganizowane z okazji Piastonaliów na kampusach Uniwersytetu Opolskiego i Politechniki Opolskiej. Dziś poznaliśmy oficjalne stanowisko Urzędu Miasta Opola w tej sprawie - dodatkowych kursów nie będzie.
Proszą, ale nikt ich nie słucha
Sprawę stale nagłaśnia wiele podmiotów. Od ponad tygodnia sprawę opisuje na Facebooku Blog o Opolskiej Komunikacji Miejskiej - w zamieszczonych na nim postach, ich autor wielokrotnie wskazywał na korzyści płynące z dodatkowych kursów. W dodatku należy pamiętać, że niedługo zaczynają się wakacje (a dla maturzystów zaczęły się już na początku maja), więc wzrośnie zapotrzebowanie na nocne kursy - młodzież i inni mieszkańcy będą przebywali w mieście do późnych godzin wieczornych, na noc otworzą się także ogródki piwne, puby i kluby nocne. To będzie także czas, w którym ludzie będą znacznie liczniej dojeżdżali komunikacją miejską w kierunku Dworca Głównego i Wschodniego, skąd odjeżdżają dalekobieżne pociągi Intercity (choć w przypadku Opola Wschodniego - tylko TLK), również międzynarodowe, a wiele z nich odjeżdża w środku nocy. I tutaj pojawia się problem - jak mieszkańcy z ciężkimi bagażami, nieposiadający samochodu, mają udać się na drugi koniec miasta?
Opole znowu daleko w tyle za Wrocławiem i innymi miastami wojewódzkimi
W ubiegłym roku, mogliśmy dowiedzieć się, że opolskie MZK znajduje się wśród najlepszych przewoźników w kraju. Niestety, opinie pasażerów i wpisy internautów w mediach społecznościowych przeczą tej opinii. Wielu z nich pyta wprost - "Co się dzieje z transportem publicznym w Opolu?".
Pod względem dostosowywania się do (realnych) potrzeb mieszkańców, opolski transport publiczny jest jednak wciąż daleko w tyle, niż np. wrocławskie MPK. Parę dni temu, na oficjalnym facebookowym profilu MPK Wrocław, pojawił się wpis, informujący o uruchomieniu dodatkowych kursów, z okazji odbywających się na Polach Osobowickich Juwenaliów. Podobnie wrocławski przewoźnik postępuje w przypadku innych imprez masowych - czyli tam, gdzie zapotrzebowanie na transport gwałtownie rośnie.
W Opolu w tym roku na kursy MZK do kampusów UO i PO nie ma co liczyć. Studenci zatem będą musieli skorzystać z usług taksówkarskich firm Uber, Bolt i Radio Taxi. Ci, co będą mogli, dotrą piechotą, natomiast ci, którzy mieszkają w Krzanowicach, Borkach, Świerklach i Brzeziu z dotarciem na imprezę mogą mieć już niemały problem - do centrum miasta nie dojadą m. in. hulajnogami elektrycznymi (nb. jedną z najpowszechniejszych alternatyw dla MZK), a i nie wszyscy przewoźnicy taxi obsługują tak odległy od Śródmieścia obszar.
Pytanie - dlaczego? Na nie odpowiedział rzecznik ratusza, argumentując decyzję UM niewielką odległością między kampusami Politechniki i Uniwersytetu. Najwyraźniej urzędnicy zapomnieli jednak, że imprezy w obydwu z tych miejsc będą odbywać się w innym terminie. Argument dot. małej odległości od centrum miasta również wydaje się być nieuzasadniony - wystarczy wziąć pod uwagę sytuację, w której na Piastonalia zechce przyjechać student mieszkający we Wrzoskach, Sławicach, Świerklach, albo Winowie - w tym przypadku odległość jest znacznie większa. W przypadku podopolskiej Brynicy, Łubnian, Biadacza, albo Masowa, dystans ten sięga nawet 15 km. Inaczej wygląda kwestia dewastacji autobusów - rzeczywiście, dawniej na liniach na Piastonalia odnotowywano liczne przypadki wandalizmów w autobusach. Chociaż i na to pewnie znalazłoby się lekarstwo - na zajezdni stoi wiele nieużywanych od dawna pojazdów. Jeżeli wśród nich znajduje się choć jeden sprawny egzemplarz, dlaczego by nie można było go w tą jedną noc wykorzystać do wożenia studentów?
Na komunikację nocną jeszcze poczekamy
Ratusz potwierdza też, że autobusy na linie nocne wyjadą najwcześniej 1 czerwca. Jednocześnie znikają resztki szans na przyspieszenie tego procesu. Choć wiadomo, że trasy tych linii będą się różnić od tych, zlikwidowanych z końcem 2022 roku, to nadal nie przedstawiono żadnych konkretnych planów, dot. przebiegu, lub częstotliwości ich kursowania. Po drodze jeszcze będą wakacje, podczas których, jak już wspomnieliśmy na początku artykułu, wzrośnie zapotrzebowanie na transport w nocy - będziemy mieli możliwość sprawdzenia, jak zachowa się wówczas Urząd Miasta.
Nie ulega jednak wątpliwości, że jeżeli miasto chce pozbyć się lgnących do MZK łatek Przewoźnika niesłużącego mieszkańcom, nadawanych przez zbulwersowanych malejącą jakością usług transportu publicznego mieszkańców, koniecznie musi podjąć jakieś konkretne działania, które korzystnie wpłynęłyby na opinię publiczną. Jednym z takich działań, mogłoby być zwiększenie liczby linii, poprzez utworzenia połączenia np. łączącego bezpośrednio Czarnowąsy z Półwsią, albo Zaodrzem. Opole jest dość dużym miastem, jednak liczba dostępnych połączeń jest tu nadal zbyt mała. Wystarczy spojrzeć na takie miasta jak: Jaworzno (88 tys. mieszkańców; 24 linie dzienne, 2 nocne), Jelenia Góra (76 tys. mieszkańców; 26 linii dziennych, 2 nocne), Nowy Sącz (80 tys. mieszkańców; 36 linii dziennych, 1 nocna), Płock (120 tys. mieszkańców; 31 linii dziennych, 1 nocna), podczas gdy Opole ma 127 tys. mieszkańców (w obszarze metropolitarnym aż 147 tys., a linii dziennych tylko 18 i żadnej linii nocnej - tak w prosty sposób można opisać organizację transportu zbiorowego na terenie Opola (pomijając już kwestie nakładania się na siebie niemal połowy tras i powtarzających się przystanków początkowych i końcowych).