Nasze opolskie MZK w oststnim czasie regularnie dokonuje zakupów nowych autobusów. Do tej pory nowe pojazdy dostarczał wyłącznie niemiecki MAN. Produkowane w Starachowicach autobusy stanowią już 95% taboru.
Dawniej na ulicach Opola (może nawet nie tak dawno temu - zaledwie 5 lat minęło) można było zobaczyć pojazdy wielu marek. Głównie Jelcze 120M i M11, a także kultowe Ikarusy 280.26 i 280.T4. Te zjechały coprawda z ulic miasta w 2014 roku, jednak sentyment do tych pojazdów pozostał...
Nie jest to jednak artykuł poświęcony opolskim klasykom motoryzacji, lecz ostatnim wydarzeniom, które sprawią, że różnorodność pojazdów może powrócić, i to na dłużej.
Otóż niedawno zakończył się termin składania ofert dot. przetargu na 10 niskopodłogowych, 12-metrowych autobusów klasy MAXI. Do tej pory jednak pojazdy dostarczał MAN. Ku zaskoczeniu pojawiły się tym razem oferty dwóch producentów.
W starciu rywalizują MAN i Solaris. Przypomnijmy sobie, że Solaris ostatnio startował w przetargach, m. in w 2007 roku, przegrywając ze Scanią, ale wygrywając z Jelczem i Manem, czy też w 2014 roku przegrywając z Manem pojedynek o dostawę 5 15-metrowych autobusów. Solaris na pewno by wtedy wygrał, gdyby tylko zaserwował Urbino 15 III w niższej cenie i z dłuższą gwarancją.
Teraz jednak jeżeli chodzi o ceny, miasto na zakupy przeznaczyło w budżecie ok. 12 mln zł. Tańszą i korzystniejszą ofertę przedstawiła firma z Bolechowa; umowa nieznacznie przewyższa zakładaną kwotę, ale miasto jest chętne brakującą kwotę dołożyć do tej tańszej. Solaris oferuje Nowego Urbino 12 IV w cenie jednostkowej o prawie 130 tys. zł niższej niż pojazdy MANa. Poza tym MAN nie zaprezentuje nam autobusów, które widzimy dzisiaj na ulicach Opola - ta generacja bowiem została wycofana z produkcji kilka tygodni po zakończeniu ostatniej dostawy. Prezentując nowszą generację, MAN na pewno przegra, głównie z uwagi na krótszą gwarancję, mniejszą niż wymaganą liczbę siedzeń dostępnych z poziomu niższego niż standardowy i niedzieloną szybę.
Solaris zaoferował kontrakt za 12 mln zł. Na plus dochodzą: cena, liczba siedzeń dostępnych z niskiej podłogi, czytelne wyświetlacze LED i system informacji pasażerskiej, dzielona szyba, czy gwarancja na pojazd, która w tym wypadku jest najlepsza i najwyżej punktowana, albowiem gwarancja ma trwać aż 4 lata.
MAN "wyjechał" z niezbyt korzystną ofertą. 3 - letnia gwarancja, naprawdę mało siedzeń dostępnych z niższego poziomu, niedzielona szyba, nacisk na manualną skrzynie biegów i oczywiście cena. Oferta od MANa wyceniona jest na ponad 12,5 mln złotych, więc nie ma szans, że w budżecie miasta znajdzie się aż tyle środków na realizację tego zamówienia. Co więcej MAN nie oferuje montażu wyświetlaczy. MZK pozyskuje je dzięki współpracy z firmą PIXEL, która dostarcza wyświetlacze do opolskich wozów od dłuższego czasu.
Tabor więc w Opolu nie jest zbytnio zróżnicowany. Po wycofaniu Jelczy z taboru kilka miesięcy temu, niemal wszystkie pojazdy są spod marki niemieckiego przedsiębiorstwa. Inne są tylko 3 Scanie CN270UB dostarczone do Opola w latach 2008-2009.
Kto wygra? Na razie nie wiadomo. Gołym okiem widać, że większe szanse na wygraną i zdecydowaną przewagę nad konkurentem ma Solaris. Więc miejmy nadzieję, że to on wygra przetarg.
O tym jak zmienia się sytuacja, a także o przetargu i działaniach z nim związanych, informacje na blogu zamieszczane będą na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz