Linia 80. Istnieje wogóle w Opolu coś takiego? Otóż tak, istnieje.
Linia 80 to nic innego jak wariacja linii 8. Chociaż w ciągu doby kursuje te 4-5 razy w obu kierunkach, jednak za każdym razem przystanek końcowy jest inny. Jadąc osiemdziesiątką ok. godziny 6, dojedziemy nią do maleńkiej wsi Pucnik. Od razu jadąc w kierunku centrum Opola, dojedziemy do pętli Dambonia, gdzie swe kursy kończy także linia 17, a w nocy N1.
Linia 80 została utworzona w 2011 roku. Głównie dzięki petycji i sporej ilości podpisów pod nową szybką trasą, łączącą małe wioseczki z olbrzymim miastem wojewódzkim. Początkowo linia ta miała mieć oznaczenie 6, potem zastanawiano się nad 26 i 19 czy 20. Ostatecznie padło na linię 80. Wymyślono po prostu, że do 8 doda się 0, no i wszyscy byli zadowoleni. Równie dobrze mogłoby być nawet 81, ale przeszłości teraźniejszością już nie zmienimy.
Miasto tworząc tę "nitkę" stworzyło naprawdę prosty rozkład jazdy; kilka kursów w godzinach 6:00 - 8:00, a także wieczorem, ok. godziny 18:30. Od czerwca 2018 roku dorzucono kursy o godzinie 15:00 i 17:00, jednakże tylko w kierunku Domecka.
Rozkład 80 jest zbyt prosty. Kilka kursów wlepionych obok listy przystanków, na rozkładzie jazdy. Bo kto zabroni przyklejać żółte kartki na odludziu?
Historia tej linii jest naprawdę uboga, co widać gołym okiem, ale pod wieloma względami, naprawdę warta uwagi. Przypomnijmy sobie wszystkie połączenia "ekspresowe" z dawnych lat tj. linie A, B, C, D, F, H i S. Wszystkie z nich już niestety zostały zlikwidowane... Ale! 80 jest właśnie takim o połączeniem - ekspresowym. Dlaczego? Ponieważ jest krótkie, jeździ naprawdę mało razy i tak jak wszystkie poprzednie literki - teoretycznie do nikąd. Dawne czasy widać już same powracają, jednak wymaga to już dużo więcej czasu niż przedtem.
W Opolu nigdy nie było lini ekspresowych,linie literowe działały na zasadach wszystkich pozostałych lini,nie miały żadnych przyśpieszeń i nie omijały żadnych przystanków jak to sie ma w liniach ekspresowych,po prostu powstały bez konkretnego celu po za wożeniem ludzi,linie te działały także w weekendy a większość z nich posiadało kursy zakładowe i można by to nazwać szkolne ponieważ w latach 80 tych woziły Kubańskich studentów z WSP na Matejki do stołówki na Oleskiej - Mikołajczyka.Literowe linie wcale nie były takie krótkie i wcale nie prowadziły do nikąd,przykładem niech będzie linia H którą bez żadnych zmian trasowych i czasowych w 1986 roku przemianowano na 18 która bez zmian kursowała tak do 2006 roku.
OdpowiedzUsuńEkspresowe po cudzysłowiu. Kursy były z wielkimi przerwami, np. rekordowa linia D jeżdżąca co około 110 minut. Linia S też zbytnio nie miała racji bytu - zrobiono z niej 20. A do nikąd to niektóre jeździły, np. C do Głowackiego, albo A do wspólnej.
UsuńTo były dawne czasy, ekspresowe się mówiło, bo np. jak nikt nie wsiadał ani nie wysiadał to autobus nie zatrzymywał się na przystanku - omijał go. Chociaż w Warszawie linie literowane były ekspresowe, ale też zostały wyparte - B zamienione na 522 itd. Nie rozumiem tylko, dlaczego jescze przed likwidacją E i G zamiast literek nie zastosowano ciągłości tj. A=22, B=23, itd.